niedziela, 21 marca 2010

Krokusy, baranek i zając :)

Wiosna nie zawiodła! Dokładnie pierwszego dnia swej obecności  sprawiła mi ogromnie miłą niespodziankę w postaci krokusików. Słoneczka ładnego wczoraj nie było, więc fotkę zrobił Marcin dopiero dzisiaj.



Tak mnie te śliczności ucieszyły, że postanowiłam wypróbować świąteczne foremki i odważnie wzięłam się za pieczenie babki. Nie wiem jak to się stało, chyba  spowodowana  wiosną  radość przełożyła się na  moje poczynania, bo ciasto się udało! Jak nigdy... Próba generalna zakończona powodzeniem, oby i na Święta wyszło tak ładnie.


Byliśmy wczoraj w lesie, śnieg jeszcze leży, ale ptaszęta  już wiosnę czują :) Ich śpiewy rozlegają się w całym lesie. Miejskie ptaki też  nie próżnują, tuż za oknem randkują sierpówki, które całą zimę dokarmialiśmy i dokarmiamy nadal, w tui urzędują wróble,  na pobliskiej akacji przesiaduje gromada szpaków  zabawnie pogwizdując, a także kos, którego śpiewu mogłabym słuchać w nieskończoność.
Jest cudnie!
Życzę wszystkim  miłego niedzielnego popołudnia :)