wtorek, 29 listopada 2011

Sowa folkowa - pudełko

Temat sowi jest mi bardzo bliski i zaczęłam juz odczuwać poważny brak tego motywu w moich wytworach. Z ogromną więc radością zabrałam się za malowanie pudełka. Chciałam zrobić sowę na folkowo, ale w czerni i bieli. Wyszło tak - oceńcie sami.




Przypominam też o moim candy :)

Pozdrawiam
Marta

sobota, 26 listopada 2011

Herbaciarka z gałazką

Witam

Właśnie zakończyłam pracę nad nowa herbaciarką. Technika zupełnie inna niż dotąd, ale dokładnie na takim efekcie mi zależało.

Herbaciarka już dostepna w moim sklepiku.





Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
Marta

czwartek, 24 listopada 2011

Candy świąteczne :)


Dzisiaj tak już trochę świątecznie, ale bardziej w kierunku zanikającej tradycji kolędowania.  Ja osobiście nie pamiętam z dzieciństwa kolędników  jako wesołej, poprzebieranej grupy, wędrującej od domu do domu i śpiewającej kolędy. To już niestety tylko z opowieści rodziców i dziadków. Szkoda, że ta tradycja zanika, przynajmniej tu gdzie mieszkam, nie wiem jak jest gdzie indziej.

W związku z powyższym przygotowałam małych  kolędników, są roześmiani, poprzebierani i w tegoroczne Święta u kogoś z Was zakolędują :)





Ogłaszam zatem świąteczne candy!!!

Zapisy do 13.12.2011
losowanie następnego dnia.

Warunki uczestnictwa:
1. Należy zamieścić komentarz pod tym postem.
2. Umieścić napasku bocznym swojego bloga  podlinkowane zdjęcie o moim candy.
3. Mile widziane dodanie mojego bloga do obserwowanych.  Osoby obserwujace proszę o zostawienie drugiego komentarza.
4. Osoby nie posiadające bloga proszę o podanie adreu email w komentarzu . mile widziane zamieszczenie linka na portalu społecznościowym, na którym są obecni.


Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie :)

Marta






niedziela, 20 listopada 2011

Znów anioły, tym razem w czerwieniach i turkusach

Witam:)
Zmalowałam nowe anioły i chciałabym je dziś przedstawić szerszej publiczności:)
Tym razem zainspirowała mnie czerwień, która pojawia się coraz częściej, im bliżej Świąt.
 No i kropeczki oczywiście:) Ale na czerwieni nie poprzestałam i powstały też turkusowe aniołki.
 Moje dziecko,które dopiero co było całe w kropki z pudru, zobaczywszy aniołki w białe kropki, stwierdziło, że i one mają ospę :))))  Padłam jak to usłyszałam.







Pozdrawiam:)
Marta

piątek, 18 listopada 2011

Szamotowa maska

Witam serdecznie :). Za oknem buro co prawda, ale staram się jak mogę,  aby trochę koloru wprowadzić. Maluję anioły, których znów nawycinałam trochę i nie żałuję mocnych, radosnych  barw.  Lada dzień pokażę,o ile dziecię pozwoli  dokończyć pracę :) Nawet napisać parę słów nie jest łatwo, bo nie wiadomo skąd nagle biorą sie przy klawiaturze małe rączki i z ogromną radością uderzają w klawisze :)))

Jak zapowiadałam wczoraj,dzisiaj pokażę coś, co zmajstrowały ręce mojego mężusia. Mało ma on czasu na lepienie, a szkoda, bo jest to coś, co uwielbia robić i co daje mu mnóstwo radochy. Wcześniej lepił maski z mieszniny betonu i gipsu, ale ja zakładając pracownię kupiłam piec do ceramiki z myślą o lepieniu i ypalaniu ceramicznych różności. Niestety, piec jeszcze ani razu nie był włączany, ponieważ aby go wypełnić, trochę trzeba włożyć do środka... A lepić nie ma kiedy :(  No bo jak już rozkładać się z gliną to na parę  godzin, a z maluszkiem takim jak mój Igorek tak sie nie da.  Piec wiec jeszcze pewnie postoi nieuzywany.  Któregoś jednak razu Marcin wziął bryłę szamotu i zamknął się w pracowni. Powstała ta maska:



Swoje już odleżała i jest teoretycznie gotowa do wypalenia,  ma jednak za mało towarzystwa, aby wypełnić komorę pieca,więc pewnie poczeka jeszcze  trochę.
Tak ze dwa lata, aż Igor pójdzie do przedszkola...;)

I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy post :))))
Pozdrawiam serdecznie
Marta

środa, 16 listopada 2011

Aniołeczki w odcieniach lawendy

Dzisiaj dwa aniołeczki w lawendowym kolorze - dziewczynka w sukieneczce z białymi  ślimaczkami, a chłopiec w paseczki.




Dzisiaj tak króciutko, bo zapracowana jestem okrutnie :)
Pozdrawiam cieplutko.
Marta

sobota, 12 listopada 2011

Wieszak ze starych drzwi

Do zrobienia wieszaka ze starych drzwi przymierzałam się już od dawna i nareszcie udało mi się :)
Kiedyś jeszcze zaczęłam je obdzierać z farby, jedna para jest już zamontowana w mieszkaniu, ale z czyszczeniem drugich do końca dałam sobie spokój. Za dużo na głowie było. ..I tak stały, to tu, to tam, ciągle spychane gdzieś, gdzie nie będą przeszkadzać. Teraz, kiedy nasze wejście do domu jest już w trakcie prac wykończeniowych i nawet będzie można postawić tam wieszak , nasze stare drzwi doczekały sie wreszcie swoich pięciu minut. Póki co stoją jeszcze w salonie, ale wkrótce staną na swoim miejscu docelowym.





A wyglądały tak:


Najpierw pomalowałam je czarną farbą, a następnie białą, która po chwili wycierałam.
Czynnosć powtórzyłam kilkakrotnie, aż do uzyskania pożądanego efektu.

Chętnie widziałbym tutaj inne wieszaki, ale póki co, tylko takie miałam  pod ręką. Może kiedyś wymienię.

A przy okazji drzwi zabrałam sie za skrzynię, którą kiedyś kupiłam na klamotach i też czekała na nowa szatę.
Wygladała tak i do niczego mi nie pasowała:


A teraz jest taka:



Pozdrawiam i życzę słonecznego weekendu :)
Marta

piątek, 11 listopada 2011

Śpiewające maluszki

Dzisiaj mam zaszczyt przedstawić śpiewające aniołki. Rozśpiewane maluchy przygotowałam w dwóch wersjach kolorystycznych - niebieskiej i brązowej.




A tak jeszcze na dokładkę anioły w czarnych kieckach, kolor nie za  bardzo anielski, ale co tam...


Maluszek w czarnej sukience został już przywłaszczony przez mojego Boryska.
Biedactwo moje właśnie ospę przechodzi, teraz tylko czekać, kiedy i mój drugi synio bedzie wyglądał jak biedronka. Cóż, lepiej teraz niż później, ja nie chorowałam i teraz nie wiadomo czy lada dzień i mnie ospa nie dopadnie...


Pozdrawiam:)
Marta

środa, 9 listopada 2011

Anioły w kolorowych kieckach

Dzisiaj ciag dalszy aniołów. Tym razem kolor przewodni to ciemny fiolet, który niestety na zdjęciach  wygląda jak czarny, czy raczej ciemnobrązowy. Cóż, musicie mi wierzyć na słowo :)

Tutaj z koleżanką w niebieskiej sukience


Z maluszkami






Tak oto prezentuje sie kolejna wesoła gromadka.
Ja tymczasem spadam, bo nawycinałam wczoraj kolejną porcję aniołów i mam przy nich jeszcze kupę roboty.
Pozdrawiamy i machamy skrzydełkami :)
Pa

poniedziałek, 7 listopada 2011

Kolejny zestaw marynistyczny, ale troszkę inny tym razem

Pisałam niedawno o zamówieniu o tematyce marynistycznej, ale w nietypowych dla tego stylu kolorach. Otóż klientka zamówiła sobie zestaw w ciemnym granacie i soczystej zieleni. Co prawda granat wyszedł tak ciemny, ze wygląda jak czarny, ale myślę, że ogólnie wyszło całkiem ciekawie :)





Pozdrawiam:)
Marta

niedziela, 6 listopada 2011

Anielskie zastępy :)

Od dawna już zamierzałam stworzyć jakies anioły, ale ciągle coś innego do zrobienia było, a to pracki jakieś zaległe, a to w domu ogarnąć, jednak na pierwszym miejscu przecież dzieciarnia moja kochana jest i dużo maminego czasu potrzebuje. O tym godzeniu różnych obowiązków właśnie dziś Maggie pisała na swoim blogu. Jak to zrobić, aby być jednocześnie dobrą żoną, mamą a przy tym odnosić sukcesy zawodowe. Nie wiem jak Wy, ale ja chwilami nie wyrabiam, jakoś nie mam poczucia, żeby mi się to wszystko udawało pogodzić. Może jak dzieci podrosną...
Staram się bardzo  i kiedy mam tylko wolną chwilkę, pędzę do pracowni. Oczywiście gdyby nie pomoc rodziców, szczególnie mojej Mamy, to pewnie nie miałabym wogóle czasu na pracę. Przy niespełna rocznym dziecku praca w domu to wielkie wyzwanie, zwłaszcza, że przy wyrzynarce czy szlifierce nie bedę przecież stała z dzieckiem na ręce . A odpuścić  i nic nie robić też zupełnie nie mogę, bo co miesiąc opłatę do zus uiścić należy, a ja i tak rok w plecy z tą  moją pracownią jestem. Zaraz po zarejestrowaniu działalności wszystko sie posypało,  trafiłam do szpitala raz, potem drugi, ciążę  miałam leżącą, więc  leżałam i walczyłam o kolejne dni mojego dzidziusia w brzuchu, ale zus opłacać  trzeba było, bo zobowiązania wobec urzędu pracy są i już. Postanowiłam więc sobie, że jak tylko mój Igorek podrośnie, to biorę się ostro do pracy i nadrobię zaległości. Tak więc staram się jak mogę. Jak wyjdzie, zobaczymy...
A miało być o aniołach  :)

Zrobiłam ich trochę i będę po kilka pokazywać. Na początek anioły w kolorystyce turkusowo - brązowej. Szkoda, że na zdjęciach kolory są zafałszowane, bo w rzeczywistości  prezentują się  o wiele lepiej.









Te aniołki maluchy to projekt mojego Marcina. On rzucił pomysł, a resztę zrobiłam ja - wycięłam, oszlifowałam i pomalowałam. Jeśli chodzi o fryzurę chłopca, to pierwowzór raczkuje u mnie w domu:)
Igorek ma takiego uroczego loczka z grzywki, wygląda z nim słodko.
Tak więc aniołki chłopcy maja takiego fisia na głowie :)))

Pozdrawiam i pieknej pogody na nadchodzący tydzień życzę.

Marta