Witam :)
Mało mnie tu ostatnio, a i twórczo tak sobie. Ostatnimi czasy wzięliśmy sie z mężem za nasze mieszkanie, bo mielismy trochę niedoróbek. Niby drobne sprawy a jakoś nie było czasu się za nie zabrać, a to listwa do przykręcenia, a to gdzieś zaakrylować trzeba, nawet mój stary kredens po trzech latach od renowacji doczekał się wstawienia szybek. Nareszcie! Jeszcze wszystkiego nie dokończyliśmy...
Dzisiaj trochę kulinarnie, co u mnie na blogu rzadkością jest.
Upiekłam wczoraj focaccię z wiśniami i rozmarynem według przepisu drui. Rewelacja!!! Już jej prawie nie ma.
Nie mogę się oprzeć, aby nie pokazać jak do chlebka zabierał sie mój Igorek.
Hmmm, wygląda interesująco...
trzeba sprawdzić
Wyjmujemy wisienkę
próbujemy...
wkładamy wisienkę z powrotem do dziurki ...
A co tam :))))
Focaccia chyba będzie częściej gościła na naszym stole.
Miłego dnia.
Marta