Cieszę się bardzo, że pokazywana w poprzednim poście krypa piracka przypadła Wam do gustu. Małż dumny, wszak to w dużej mierze jego pomysł i dzieło :)
Dzisiaj kontynuacja pirackiego zamówienia - girlanda. Rzadko teraz szyję, a lubię to przecież. Lubię zresztą wszystkie maszyny,dzięki którym można coś stworzyć, te, które szyją i te, które wycinają i szlifują. Tylko kto mi powie jak rozciągnąć dobę, macie jakieś pomysły?
Wspomniana girlanda prezentuje się tak:
Zimno okrutnie, ja od wczoraj odpuściłam już sobie spacery z młodszym dziecięciem, choć długo dawaliśmy radę :) Za zimno, brrr.
Są też jednak i małe przyjemności,wieczorem można sobie rozpalić w kominku i miodkiem pitnym na przykład się rozgrzewać :)
Pozdrawiam
Marta
Girlanda pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za odwiedzinki.
OdpowiedzUsuńGirlanda świetna. Pozdrawiam.
powiem Ci, że to wszystko wygląda jak z jakiegoś katalogu!!! Super! Gratuluję
OdpowiedzUsuńMoje dziecię oczywiście zażyczyło sobie taką samą, nie jest to więc ostatnia girlanda, jaką uszyłam. Klientce też bardzo się podoba, a co najważniejsze,pani Blanka dała mi dużo swobody w realizacji tego pirackiego zamówienia.Super się pracuje, kiedy może dać dużo od siebie, a nie tylko wykonać coś ściśle według życzenia.
OdpowiedzUsuńŚwietne te pirackie artefakty (girlanda i te poprzednie) aż chce się wykrzyknąć "arrrg!" :)
OdpowiedzUsuńA co do czasu to przypomniało mi się:
- jak pan to robi, że pracuje 24 godziny na dobę?
- to proste - wstaję dwie godziny wcześniej...