U mnie wciąż kotwice. Dwie pokazuję już, kolejne się malują. Są też nowe rybki. I ten zapowiadany jakiś czas temu żółty akcent.
A kiedy już dorwę się jakiegoś koloru, to i obrazki do kompletu powstają. Wprawdzie jeszcze bez liny( bo w całym mieście nie mogłam dostac gwoździków do ich przymocowania i muszę czekać aż poczta mi je dostarczy), ale i takie przecież mogę Wam pokazać.
Miłego dnia wam życzę. Moje popołudnie minie pod znakiem kurzu, pyłu i hałasu. Zabieramy się za remont drugiej łazienki i mój M. będzie dziś skuwał tam posadzke, a ja oczywiscie będę mu w tym ostro pomagać. Nieprzyjemna to praca, ale bez tego nie ruszymy dalej :/
Pozdrawiam
Marta
Uwielbiam oglądać Twoje prace, trafiają w mój gust idealnie :)
OdpowiedzUsuń