Biała kotwica, dziewczyńskie girlandy i długo wyczekiwany wypad :)

Witam:)

 

Zachęcona pozytywnymi komentarzami pod adresem kotwicy pokazanej w poprzednim poście zrobiłam jeszcze kilka. Jedna czarna  już powędrowała do nowej właścicielki,  biała natomiast dzisiaj debiutuje na blogu.

Dodałam do niej białą linę, ale myślę, że naturalna lub czarna bardzo fajnie mogłaby też wyglądać.

 

 

 

 

Girlandy uszyłam wcześniej, zanim jeszcze zepsuła sie moja maszyna do szycia. Mam nadzieję, że wkrótce wróci z naprawy, bo zamówienia  szyciowe czekają.

Naszło mnie na róż, aż sama sie sobie dziwię...

 

 

Powstał też kolejny, nie wiem już który zestaw obrazków marynistycznych.

 

 

 

I kilka innych rzeczy, które pokażę następnym razem.

 

 Tymczasem dzisiaj z moim M. zostawiamy dzieci pod opieką dziadków i zmykamy. Nie mieliśmy wakacji, od dawna, ale na tę imprezę pojechać musimy :)

Mamy tu w Polsce południowo - wschodniej rockowy festiwal, który z roku na rok staje się coraz wiekszą i popularniejszą imprezą.

Przed nami trzy dni dobrej muzyki.

Dzisiaj Luxtorpeda, T.Love i inni oczywiście, ale ja czekam z niecierpliwością na niedzielny występ Comy.

 

 

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :)