Już przeszło tydzień minął od czasu, kiedy wybraliśmy się z dzieciakami na spotkanie z gliną.
W Łążku garncarskim na Lubelszczyźnie każdego roku organizowane są spotkania garncarskie, na które zjeżdżają garncarze z całego kraju. Po raz pierwszy mieliśmy przyjemność uczestniczyć w takich spotkaniach , a jeszcze większą przyjemność miały nasze dzieci, które mogły wybrudzić się bez ograniczeń. Ba, była tam nawet wanna z gliną. Ach, co za radość!
Miseczki widoczne na pierwszym zdjęciu pochodzą z pracowni z Bolimowa. Skradły nasze serca i musieliśmy kilka kupić. Tymczasem miseczki, świeczniki i garnuszki ulepione podczas warsztatów przez nasze dzieci, schną sobie spokojnie w domu. Może kiedyś nawet uda mi się wykorzystać nasz piec do ceramiki, który jak dotąd stoi i czeka...
Tyle o garnkach, wracamy do drewna :)
Dzieje się u mnie, dzieje, tylko nie wyrabiam z pokazywaniem wszystkiego na blogu.
Na początek szarości. Dawno u mnie były.
W przygotowaniu jeszcze zestaw obrazków w tej samej kolorystyce.
Pogodnego tygodnia Wam życzę:)
Marta
Suuper dzien spedziliscie :):) Niesamowita frajda dla dzieci moc sie od tak ubrudzic :):) Sliczny zestawik szarosci :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńii chcialam jeszcze dodac Suuper chlopaki :):)
UsuńZnając nasze dzieci, zabraliśmy ubrania na zmianę :) Pełnia szczęścia tak potaplać się w błotku. Naprawdę świetna impreza, szkoda tylko , że raz w roku się odbywa.
UsuńChłopaki dziękują za komplement :)))
Buziaki :**
Ale Ci Marteczko zazdroszczę! Jak ja bym chciała potaplać się w takiej glinie.... Może kiedyś nadarzy mi się taka okazja. :) Bardzo lubię takie imprezy!
OdpowiedzUsuń:)
Warto skorzystać, warto nawet pojechać kawał drogi. Spotkaliśmy na przykład dziewczynę z Wielkopolski, która przejechała kilkaset kilometrów aby przez trzy dni w Łążku popróbować garncarstwa. My też próbowaliśmy, mój Marcin uwielbia lepić, ale tutaj mógł spróbować pracy z kołem. Jest to trudniejsze niż się wydaje. Dla mnie było to bardzo ciekawe doświadczenie, ale chyba wolę drewno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Marta te kolory ceramiki -boskie!!!Twoi chłopcy -genialni!!! i dobrze ze sie dzieje- śśściskam Cie ciepło!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZgadza się, te kolory są niesamowite. Nie mogłam odejść od tego stolika :)
UsuńBuziaki Aga :***
Świetną sprawa, ja bym tam przepadła
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nietrudno o to, oj nie trudno :)
UsuńPozdrawiam :**
Piękna ta ceramika! Zwłaszcza z tym nierówno położnym szkliwem-rewelacja!
OdpowiedzUsuńTo szkliwo jest celowo tak nakładane, kilka warstw, a na koniec jeszcze dodatkowa kropka, w miejscu "zacieku". Mnóstwo pracy, ale efekt wart tego!
UsuńAle super , takie lepienie z gliny ... ile przy tym radości :)
OdpowiedzUsuńSzarości ... oj cudne !!!
Pozdrawiam serdecznie :)
Radość była ogromna. Chłopcy wspominają warsztaty do tej pory, zwłaszcza wannę:)
UsuńBuziaki :**
Wspaniale spędziliście dzień:)
OdpowiedzUsuń