Rozpędziłam sie z tymi marynistycznymi obrazkami, wieszaczkami i nie mogę przestać :) Sprawia mi to jednak tyle przyjemności, że wcale przestawać nie zamierzam. Czasu na pracę co prawda nie mam za wiele, bo dwójka dzieci wymaga sporo zainteresowania, ale o tym nie muszę nikogo uświadamiać, bo większość z Was to też przecież mamy. I pewnie nie ja jedna, kiedy mam już tę wolną chwilkę, muszę wybierać, albo zrobię coś w domu, np. posprzątam, albo biorę sie do pracy i maszeruję do pracowni, realizuję zamówienia albo coś tam nowego wyczyniam.
W każdym bądź razie ostatnio udało mi sie trochę więcej podziałać. Najpierw pokażę kolejne przedmioty z kolekcji Marine, które nawiązują do wieszaczków prezentowanych w poprzednim poście.
A jutro będzie lawendowo :)
Pozdrawiam serdecznie.
Marta
bardzo podobają mi się Twoje marynistyczne poczynania ale lawendowych atrakcji jestem równie ciekawa!
OdpowiedzUsuńBardzo udane marynarskie gadżety. Będę tutaj wracać z ciekawością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, jak podobają się mi Twoje prace w tym klimacie! Nawet robię teraz ramkę i chcę się troszkę Tobą inspirować. mogę? ;)
OdpowiedzUsuńPokazuj szybko lawendowe prace! Nie mogę się doczekać!
Pozdrawiam, Jagodzianka.
cudne jak zwykle a ja czekam na moją kochaną lawendę :)
OdpowiedzUsuńwcale przestawać nie zamierzaj:)))wszystko jest piekne:))
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło, że moje prace się Wam podobają. Dzięki dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńJagodzianko - jasne, że możesz :) Ba! To dla mnie komplement, moje wytwory mogą być dla innych inspiracją. Czekam na efekty:)
A lawenda miała być dziś, ale będzie pewnie jutro, bo jak to zwykle bywa,zawsze wyskoczy coś niezaplanowanego, co pokrzyżuje plany. Oj tam, nie ucieknie :)
Witaj, ja poprostu zaniemowilam ...... nie wiem co napisac to jest...... tak pieeeeeekne wszystkie Twoje ozdoby!!!!!! cuda:) chcialabym miec choc jedna Twoja rzecz:)
OdpowiedzUsuńświetne
OdpowiedzUsuń