Zielono mi, oj zielono:) Na przekór temu co widać za oknem, u mnie iście wiosenny klimat.
Nareszcie udało mi sie dokończyć kilka zaczętych już z miesiąc temu prac. Nie lubię jak rozwleka mi się praca, ale ostatnio mogłam wyłacznie po nocach coś w tej materii działać, więc i potrwało sobie. Zaczęło sie od aniołka zielonego w takie "pawie oczka", zresztą pokazywałam już ten wzór na innych aniołkach. Jak zrobiłam aniołka ( tzn. pomalowałam kieckę, bo głowę dokleiłam dopiero wczoraj), to czepiłam się pudełka i długopiśnika. Nareszcie mogę wszystko pokazać :)
Początkowo małż mój kochany twierdził, ze pomalowałam pudełka w jajka sadzone, a do tego nieświeże, bo zielone...
Oj tam, oj tam :p
Oj tam, oj tam :p
Jest mi bardzo miło powitać nowych obserwatorów.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających.
Marta
Oj tam, oj tam...choć bardziej niebieskie jaja (kosmiczne;)?) przypadły mi do gustu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.
Jakie cudeńka!!!!!I to w moim ulubionym kolorze:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńfajne te kolorki- rzeczywiście na przekór pogodzie za oknem:))
OdpowiedzUsuńBuziaki
M.