niedziela, 17 czerwca 2012

Black & white

Witam po przerwie . Kolejnej zresztą, ale doba jakaś taka krótka, dzieci wymagające, pracy mnóstwo i wychodzi właśnie tak. Tyle by człowiek chciał pokazać, co zrobił, co na graciarni wynalazł, w domu pozmieniał, ale nie ma kiedy. Postaram się jakoś na raty pokazywać, co naprodukowałam ostatnio i trochę dawniej też...
Na początek marynistyczny zestaw w wersji black & white. Uwielbiam to zestawienie :)





Jeśli mi się uda, to jutro pokażę kolejne nowości.
Pogodnego, słonecznego  tygodnia życzę :)
Marta

17 komentarzy:

  1. Ale piękne są te norskie klimaciki w biało-czarnej wersji:)) Super!
    Buziaki
    M.
    P.S. Widzę, ze przegapiłam kilka fajnych postów w ostatnich tygodniach

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno, dawno Cię nie było... Już wiem co w tym czasie robiłaś;)
    Prosta i efektowna forma. Kto Ci pomaga to wycinać?
    Red

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt.Sama wycinam, szlifuję, maluję. Mąż pomaga mi przy innych "robótkach",ale o tym za jakiś czas, On sam kocha lepić :)

      Usuń
    2. Dzielna jesteś! Ciekawa z Was para. Bardziej bym się spodizewał że to On wycina a Ty wykańczasz. Gdybyś potrzebowała wyciąć jakieś bardziej skomplikowane kształty, to proponuję kooperację ;)))))
      Miłego dnia
      Red

      Usuń
    3. Dzięki:) Myślę, że dam sobie radę, już wycięłam imiona swoich chłopaków i wyszło całkiem ok.Tylko nie mam oczywiście kiedy tego pokazać :(

      Usuń
    4. No ale jakbyś się rozkręciła (wiesz ...taka seryjna produkcja) to daj znać. Zdolniacha z Ciebie.
      Red

      Usuń
    5. Zamierzam sie rozkręcić od września, kiedy to moje młodsze dziecię poślę do przedszkola,jeszcze co prawda nie ma dwóch lat, ale pójdzie do grupy najmaluszniejszych maluchów. Mama też człowiek i chwila wytchnienia się należy :)

      Usuń
    6. Kochana zapomnij o chwili wytchnienia, dopiero się zacznie
      Teraz dzieciaka masz w domu ale tak się organizujesz, że dajesz rade....a potem zaprowadzić przyprowadzić chory, do lekarza od lekarza płacze gorączka , katar, wiele, leje........ przeszłam to razy 2. Pierwszy rok w przedszkolu jest najgorszy, wszystkie choróbska się łapią. Nie myśl że odpoczniesz i będziesz miała czas na prace, oj nieeeeeeeee.........nie pocieszam Cię wiem, ale Ty silna kobieta jesteś.....

      Pozdrawiam
      Iz

      Usuń
    7. Myślę, że nie będzie tak źle. Starszy troszkę chorował w pierwszym roku przedszkolnym, ale skończyło sie na katarach, żadnych większych infekcji. Za to młodszy odchorował pierwszy rok starszego brata w przedszkolu, bo akurat wtedy sie urodził, jako wcześniak w dodatku i kiedy starszy złapał katar, u młodszego skończyło się to zapaleniem płuc (miał wtedy 3 miesiące). Ciężkie było to pierwsze półrocze, ale od tamtej pory jest super, przez całą zimę obyło się nawet bez katarów,tylko ospa nas dopadła, wiec juz mamy z głowy:) Stale ma kontakt z różnymi dziećmi,tymi zasmarkanymi też i nic nie łapie, więc jestem dobrej myśli :)

      Usuń
  3. sama ???? to jestem pod wrażeniem !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama, sama :) ja Marta - urządzenie wielofunkcyjne ( zajmuje się dziećmi, domem, wycina, szlifuje, maluje, szyje, rysuje, remontuje dom ... ! 1000 pomysłów, tylko czasu za mało.

      Usuń
  4. Ale super ....
    Myślałam, ze to malowane a tu proszę taka niespodzianka!!!
    Ślicznie!

    Zdolna babeczka!! ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Marto Twoje kompleciki są boskie-uśmiechnę się chyba do Ciebie o taki:)

    OdpowiedzUsuń